ludzie są różne...

… kwadratowe i podłużne.

Ogólnie jestem zdechła, charczę niczym gruźlik, nos zatkany - wirusówa pełną gębą.

obdzwoniłam moich podopiecznych z informacją, że nie przyjdę jutro, nie chcę ich zarażać - zwłaszcza, ze niektórzy z nich dziarskim krokiem zbliżają się do setki. W tym wieku odporność z definicji spada i przywleczenie im czegoś może być zabójcze. Całkiem dosłownie.

I co?

I ci, którzy mojej pomocy potrzebują najbardziej, są rzeczywiście bezradni, martwią się o mnie, żebym dbała o siebie i tak dalej, a osoba, dla której to jest głównie zapewnienie rozrywki  i latanie po ciuchlandach, ma pretensje. Jak ja śmiałam się rozchorować i nie przyjść, ZNOWU!!!!!

Wkurzyłam się.

 

EIDT: Dzisiaj zadzwonił do mnie syn tej pani co miała pretensje. i kapcie spadły mi już dokładnie. Zwolnienie mam do piątku. Otóż ów pan poinformował mnie, ze już załatwił w mojej firmie zastępstwo za mnie na przyszły tydzień. Nie wiem, jak mam to rozumieć, czy to oznacza że chcą zmiany przydziału? jak na mnie proszę bardzo, ale może inaczej się to ząłatwia….

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kanon muzyczny

Z serii świątecznych atrakcji