no to już wiemy
No i już wszystko jasne. Noszę Grzechotnika. To koncepcja Pytona, żeby pasowało do niego i mojej mamy, zwanej przez lata w niektórych kręgach Żmijówą. Dziewczynka miała być Kobra. Herpetolog mi rośnie? W takim towarzystwie któryś powinien sie tym zająć. Poza tym - wszystko ok, tylko Pisklak jeszcze mały, wiec za 4 tygodnie powtórka, bo nie wszystko jeszcze widać.. W ten sposób dołączam do sporego grona ciężarówek z facetami - w okolicy też sami chłopcy ostatnio sie rodzą. A nie, przepraszam, żona kuzyna w środę urodzila córeczkę. I bratowa trzy miesiące temu również. Zaraz, zaraz, obie panienki maja tak samo na imię.... To ja już wiem, czemu nie mamy teraz dziewczynki!!! Wszystko przez to, że sie zarzekałam, ze moja córka nie będzie miała na imię Marysia!!! PS. Komentarz Piotrka na moja uwagę, ze powinien zostać herpetologiem: - Nie, mamo, to ty będziesz herpetologiem, bo ty się nami zajmujesz!!!! Święta prawda. Musze zacząć się dokształcać w kompletnie nowym kierunku i kar