lament maturalny
Lament sie podniósł wielki, że prawie 30 % maturzystów oblało egzamin dojrzałości. A ja się zastanawiam, czemu ten płacz. Jeśli ten egzamin ma mieć jakiekolwiek znaczenie, być jakimkolwiek sitem przed wstępem na studia - bo przecież takie było uzasadnienie zniesienia egzaminów na uczelnie - to MUSI ciąć. Jeśli mają zdać wszycy, to może oszczędzimy ładnych parę milionów likwidując w calości tę farsę i wręcając świadectwo dojrzałości od razu wszystkim? Egzamin z założenia sprawdza poziom wiedzy / umiejętności w jakiejś dziedzinie. Jeśli przechodzą przez niego wszycy, to oznacza tylko tyle, że zosttał źle przygotowany i nie sprawdził niczego, sieć ma za grube oka i przepłynie przez nią wszystko, i drobna płoteczka i całkiem spory tuńczyk. Jeśli chcemy tuńczyki-obiboki wyłowić, to jedyną metodą jest zmniejszenie oczek / podniesienie pozimu trudno sci egzaminu. Inna sprawa to punktacja. Zdawałam w zyciu trochę różnych egzaminów, testów, testów wielokrotnego wyboru, z punktami ujemnymi