Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2018

kapral Marchewa

Postanowiłam zrobić coś z moja siwizną, która ostatnio nie wiedzieć czemu zaczęła mi błyszczeć na głowie coraz obficiej.  Wygarnęłam więc z szafki wieki temu kupiona farbę do pierza w kolorze miedzianym - kiedyś już sobie miedziankę na głowie strzeliłam i było nieźle. Niestety wyraźnie był to inny odcień miedzi i inna firma. Wyglądam jak kapral Marchewa. Idę jutro do Rossmana albo innego Osła po farbę w jakimś normalniejszym odcieniu, bo tak to się nie mogę ludziom na oczy pokazać. I tak będę musiała iść do lekarza, to przy okazji apteki załatwię zmianę barw na jakieś zdatne do użycia.  I odtąd będę się farbować starym systemem na maksymalnie zbliżone do własnego.  I czytać opisy na pudełkach...

ludzie są różne...

… kwadratowe i podłużne. Ogólnie jestem zdechła, charczę niczym gruźlik, nos zatkany - wirusówa pełną gębą. obdzwoniłam moich podopiecznych z informacją, że nie przyjdę jutro, nie chcę ich zarażać - zwłaszcza, ze niektórzy z nich dziarskim krokiem zbliżają się do setki. W tym wieku odporność z definicji spada i przywleczenie im czegoś może być zabójcze. Całkiem dosłownie. I co? I ci, którzy mojej pomocy potrzebują najbardziej, są rzeczywiście bezradni, martwią się o mnie, żebym dbała o siebie i tak dalej, a osoba, dla której to jest głównie zapewnienie rozrywki  i latanie po ciuchlandach, ma pretensje. Jak ja śmiałam się rozchorować i nie przyjść, ZNOWU!!!!! Wkurzyłam się.   EIDT: Dzisiaj zadzwonił do mnie syn tej pani co miała pretensje. i kapcie spadły mi już dokładnie. Zwolnienie mam do piątku. Otóż ów pan poinformował mnie, ze już załatwił w mojej firmie zastępstwo za mnie na przyszły tydzień. Nie wiem, jak mam to rozumieć, czy to oznacza że chcą zmiany przydziału? jak na mn

nóżki mnie bolą....

Skorupiak wraca dziś z Grzesiem z przedszkola. Jadą metrem  a Wężyk zaczyna narzekać: - Nóżki mnie bolą, ogonek mi ciąży... Skorupiak się zapluł, dziewczyna siedząca obok też się zapłakała z radości.   A wszystko dlatego, ze jakiś czas temu nieopatrzeni opowiedziałam przy dzieciach kawał: Wychodzi facet z baru z krokodylem na smyczy. Idą, a zwierzak marudzi: - Nóżki mnie bolą, ogonek mi ciąży! - Oj tam, nie marudź, idziemy. Krokodyl nadal swoje: - Nóżki mnie bolą, ogonek mi ciąży! - Cicho bądź, nie narzekaj tyle, idziemy! Krokodyl nie przestaje jęczeć, w końcu facet nie wytrzymał, poszedł na postój taksówek, wziął gada na ręce, zapakował do środka. Jadą, a ten znowu swoje: - Nóżki mnie bolą, ogonek mi ciąży! - Cicho bądź, bydlę jedno, bo jak wytrzeźwieję to znikniesz!!!! 

miesiąc

To już miesiąc od najgorszej wiadomości w moim życiu. Nadal nie dotarło. Nadal czekam na telefon. Albo sama chce dzwonić.  Mi, brakuje Cię coraz bardziej.  Grzesiek mówi, ze teraz sadzisz niebieskie kwiatki. A ja posadzę Twoje amarylisy, te, które dostałaś ode mnie na urodziny. W końcu udało się znaleźć żółtego, takiego jak chciałaś. I już nie zdążyłaś zobaczyć, jak kwitną...   To Ty posadzisz niebieskie, a ja zółte.

dziesięciolecie

Nie zauważyłam, że już przeleciało mi dziesięć lat blogowania. Wydawało mi się, że to niemożliwe, ale blox nieubłaganie pokazuje, że tak właśnie jest. Zaczynając pisać nie sądziłam, że to potrwa tak długo. Ani że da mi okazję poznania kilku ciekawych osób, w tym Niedoszłej Kuzynki :) . Bez bloga i naszych kotów pewnie nigdy byśmy się nie spotkały, a tak wiele łączy nas  i łączyło nasze rodziny w przeszłości . Ale dzisiaj o blogu myślę przede wszystkim w kontekście Mi.  Ona lubiła to zaglądać. I przede wszystkim dla Niej będę pisać dalej. 

nie zdążylam

Coraz częściej wyłażą mi z zakamarków pamięci różne rzeczy, na które umawiałyśmy się z Mi, które jej obiecałam. I nie zdążyłyśmy tego razem zrobić. Nie dotrzymałam słowa… Miałyśmy razem pójść do ogrodów na dachu BUW. Nie pójdziemy. Obiecałam, że znajdę jej rejs przyrodniczy po Wiśle, taki z podglądaniem zwierzyny. Odkładałam, zapominałam… Już nie popłyniesz. A tak bardzo CI na tym zależało. Umawiałyśmy się, ze pójdziemy razem na Kler. Jeszcze w szpitalu planowałyśmy, zastanawiała się, czy będą to grać, jak ona wyjdzie. Miałyśmy razem iść do zoo. Lubiła te wycieczki z moimi Wężami. Planowałyśmy wspólną wyprawę na ciuchy. Będę musiała iść sama. Było jeszcze parę książek, które chciałyśmy obgadać. Zdjęcia, z których miałam zrobić odbitki. Rzeczy, które chciałam Ci powiedzieć.  Nie zdążyłam.