Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2017

sport to zdrowie

zaganiana jestem ostatnio i dopiero teraz zauważyłam, że nie pochwaliłam się kolejnym wyczynem Syneczka Starszego. Syneczek mianowicie podczas lekcji WF złamał sobie palec. Do tego splot różnych okoliczności spowodował,  że nie został zaopiekowany i opatrzony od razu, tylko po paru godzinach wydzwonił nas ze stypy. Następne 5 godzin spędziliśmy na SOR, z którego wyszedł z łapą w szynie. I to tylko dlatego, ze pan doktor zapytał, czy można mu zaufać, że nie będzie tego rozmontowywał i grzebał, bo inaczej dostanie gips i tyle. Ręka oczywiście lewa, jak przystało na leworęcznego. Pisanie wszelkich prac, klasówek i tak dalej jest mocno utrudnione. No, i oczywiście można się wymigać od wielu czynności domowych. Wrrr.

zmiany w Real Madrid

Chłopaki rozkładają karty z piłkarzami do albumu. Nagle słychać poirytowany głos Piotrka: - Ronaldo, nie Donaldo, zapamiętaj wreszcie!!!!!

szpiegowska Karimata

- Piotrek, zabierz tę karimatę z podłogi - poleciłam lekko wkurzona całokształtem bałaganu w pokoju syneczka. - Mama, a wiesz, że Kari Mata to była holenderska tancerka, super-szpieg? - poinformował mnie potomek wyraźnie usiłując odwlec tę straszną chwilę, kiedy trzeba będzie wreszcie posprzątać. Cóż, nie wiedziałam. Ja słyszałam o działalności niejakiej Maty Hari, ale to zapewne była jakaś chińska podróbka :)

wykrakałam

Napisałam w piątek, że nic się nie dzieje. To był błąd. Parę godzin później zadzwoniła mama, która powinna w tym czasie grzecznie wracać z dializy. Powinna, ale nie wróciła. Usłyszałam, że ją zamykają w szpitalu, a do mnie jest prośba o zabranie Gardy - bo tata akurat też był poza Warszawą.... Nosz jasny gwint. Operowali ją jeszcze w nocy w piątek. W  szpitalu jest do dziś, w czwartek będą dalsze działania - wiadomo, długi weekend.... Postaram się nie mówić już, że nudno, spokój, nic się nie dzieje i tak dalej. Zwykle okazuje się szybko, że wykrakałam i zaczęło się dziać znacznie więcej, niż bym chciała.