najfajniejsze zwierzę
Zabraliśmy dzisiaj Mi (czyli moją mamę) i pojechaliśmy do zoo. Obejrzeliśmy nowootwarte akwarium z rafą koralową - rzeczywiście fantastyczne, szkoda tylko, że jeszcze nie było koników morskich. Ale będą. Tradycyjnie małpiszony - towarzystwo dla moich dwóch pawianów, ptaszarnia, gady. Potem Grzesiek wymiękł, dla Mi to też była już duża wycieczka, a w końcu nie byliśmy tam ani po raz pierwszy ani ostatni. W samochodzie padło pytanie: - Grzesiu, które zwierzęta podobały ci się najbardziej? - Mi! - odparł kategorycznie mój syn. Kochany wnuczek.