umówiłem się z nią na 9...
A dokładniej - umówił się Pyton. Poza tym wszystko się zgadza. Na razie co prawda nie kupuje jej żadnych róż, ani nie przychodzi po zaliczki, ale umawia się przy każdej okazji - i ganiają razem na rowerach. Powodzenie facet ma, przy każdej okazji jakieś dziewczyny się znajdą - zwykle starsze od niego, co im wcale nie przeszkadza. Aż się boję myśleć, co będzie za 8-10 lat. jak będziemy mieli dwóch przystojnych ( już widać, te oczy, te rzęsy... sama bym miała takie...), inteligentnych, oczytanych, pogodnych i życzliwych chłopaków w domu. Kraty w oknach będzie chyba trzeba założyć, bo będą włazić wszystkimi szczelinami...