Z radością wielką usłyszałam dziś, że moja Rodzicielka jest wredną małpą. Usłyszałam to od niej samej, zeby nie było, że szkaluję Przodkinię. Zasadniczo nie jest to dla mnie nowina, o tym, że bywa złośliwa, to wiem - i obie mamy z tego dużo radości. Co dowodzi, że jestem równie wredną małpą, tylko jeszcze wprawa nie aż tak duża :) Zadzwoniła dziś do Mamy panienka z Tepsy, z propozycją zmiany abonamentu. Mama uprzejmie podziękowała, dobrze jej z tym, co ma. Panienka była uparta, zaczęła tłumaczyć, że ten nowy lepszy, ciekawszy, korzystniejszy i w ogóle. No to Mama uprzejmie poprosiła o przysłanie pisemnej oferty, poczyta i wtedy podejmie decyzję. Nie jest to jakaś specjalnie dziwaczna prośba, prawda? Niestety, tepsowa panienka poinformowała, że ona może, owszem, takie warunki przesłać pisemnie, ale wyłącznie PO uzyskaniu zgody na przejście na nową taryfę. Czyli kup pan kota w worku, to jak sie zdecydujesz, my ci powiemy, co właściwie kupiłeś. Na to Rodzicielka uprzejmie podzięko