uzupełnienie do poprzedniej notki
Miałam już sobie dać spokój z tematem wyprawy Tomka Mackiewicza i Elisabeth Revol, bo ile można, ale dołożę jeszcze jeden drobiazg. Znalezione w sieci, komentarz do wpisu na blogu teklak.pl . Dokładnie to, co pisałam i mówiłam od początku, tylko tym razem autorstwa kogoś, kto to przeżył - syna himalaisty, który zginął. Wklejam jak jest, bez cenzury, mimo, że normalnie bym wywaliła wszystkie wulgaryzmy. Tym razem zostawiam je z pełną świadomością, pokazują, jak wiele trudnych emocji buzuje nawet po latach. Prawdomowny, 28 stycznia 2018, 22:42 "Zbiórka zbiórką, Kasa kasą – chuj mi do tego kto, ile i na co daje. Napiszę z innej perspektywy. Jestem synem człowieka, który na niejeden ośmiotysięcznik wchodził – na jeden wszedł i zginął. Chodziłem wtedy do podstawówki. I nie będę pisał o żadnym bohaterstwie mojego ojca. Wystarczająco nasłuchałem się tych wszystkich bredni na ulicy, w szkole, od urzędników, którzy widzieli moje nazwisko i z odmętów pamięci przypomnieli sobie o moim