....
Brak mi słów. To, co się stało jest niewyobrażalne, a z drugiej strony... od dawna obawiałam się, ze coś takiego się stanie. Co gorsza, zaraz się zacznie polowanie na winnych, oskarżanie przeciwnika, że to jego wina. W obu kierunkach. Zamiast refleksji, poszukania błędu w sobie. Widzisz źdźbło w oku bliźniego swego... Do tego jeszcze w pracy od jednej z podopiecznych usłyszałam tekst, który mnie kompletnie zmroził. Jeszcze przed informacją o śmierci Prezydenta Adamowicza, rozmowa zeszła nam na te wydarzenia. Okazało się, że ona w ogóle nie zorientowała się, ze to był dzień Finału WOŚP (jak się ogląda Kurwizję to tak jest...), nie wiedziała o ataku. I ten jej komentarz: dobrze, żeby go szlag trafił. Normalnie zagotowałam się. Potem, jak już się dowiedziałyśmy, to mętnie tłumaczyła, że to był tylko żart. I właśnie ten poziom żartów i sposób myślenia wyborców PIS mnie przeraża. Bo jedni tak żartują, inni biorą to na serio, a kolejni lecą z nożem. Panie Prezydencie, był Pan wielkim