poziom edukacji....
Piotrek odrabia pracę domową, jakieś zadanie zmatematyki. Mamrocze pod nosem o wróblach, które odleciały i tych, które zostały na płocie. Pomna własnych doświadczeń z czasów szkolnych od razu mówię mu, żeby napisał odpowiedź - bo widziałam parę razy, że zapominał o tym. I zamurowało mnie kompletnie, gdy usłyszałam odpowiedź: - Ale mu tu musimy tylko pokolorować właćciwą odpowiedź, nie musimy jej pisać, bo już jest! No ja nie mogę, dlaczego autor podręcznika uważa dzieciaki za kompletnych głupków? I jak oni sie mają czegokolwqiek nauczyć? Czy na maturze też będą kolorować właściwą odpowiedź, na wszelki wypadek podaną jako jedyna możliwość?