Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2016

Tytuł 14

Ostatnio chodzili po osiedlu Świadkowie Jehowy. Ponieważ - jak wiadomo - jesteśmy złośliwe małpy, postanowiliśmy podyskutować z nimi. Niestety Skorupiak popełnił błąd strategiczny i w pierwszej rozmowie coś mu się wymsknęło na temat dominikanów - nic ogólnie groźnego, ale wynikało z tego jasno, że my z tych okolic. Panienki zamiast od razu przyjść i nawracać zaproponowały, ze przyjdą w sobotę, czyli wczoraj. Nie ma sprawy, nawet lepiej. I nie przyszli. Nie, żeby nas to specjalnie zdziwiło, raczej spodziewaliśmy się czegoś takiego. Już kiedyś  z nimi rozmawialiśmy u nas i skończyło się tym, że panie przypomniały sobie o włączonym żelazku czy innym garnku na gazie i wycofały się na z góry upatrzone pozycje w trybie raczej nagłym. A taka fajna dyskusja była... Od tego czasu nasz adres pewnie figuruje u nich na czarnej liście. A już na pewno nie wypuszczą do nas niedoświadczonych owieczek, bo jeszcze się okaże, że to my ich przekonamy, a nie oni nas :) Piotrek był najbardziej zawied

wszystkie dziewczyny Potomka

- O, idą moje dziewczyny! - zawrzasnął Grzechot na widok czterech nastolatek przechodzacych obok. - Liczba mnoga? Synu, to ile ty masz tych dziewczyn? - zaniepokoiłam się. - Wszystkie, mamusiu!   Hm. Haremik? Ale nie za wcześnie aby?

wokół Smoleńska

Wredna jestem, jak ogólnie wiadomo. W związku z powyższym postanowiłam sprawdzić, jakie jest zainteresowanie "Smoleńskiem" n najbliższym kinie. Wiem, że do piątku jeszcze cały jutrzejszy dzień. I że nie wszyscy rezerwują przez internet, większość po prostu staje w ogonku do kasy. Ale całe 17 osób  na 10 seansów to i tak wynik z lekka kompromitujący. ZObaczę jutro, czy cokolwiek przybędzie :) A jak Pytonowa dyrektorka będzie chciała ich pogonić, to nie puszczę. Nie będzie mi dziecko traciło czasu na takiego szkodliwego gniota fałszjącego historię i kiepsko nakręconego. Swoją drogą, zachwycił mnie manewr pani Agaty Kornhauser-Dudy, która zamiast na premierę Smoleńska poszła sobie z córką do kina na Woodego Allena :). Jaśniej nie mogła pokazać, co o tym cyrku myśli. Niezmiennie jedyym pozytywnym skojarzeniem ze Smoleńskiem pozostaje ballada Okudżawy...

rodzicielskie judo

Rodzicielskie judo męczące jest okrutnie. Dyskusja z osobnikiem, który czegoś chce, nie bardzo wie dlaczego i właściwie czego dokładnie też nie wie, próbuje pyskować, kłócić się i postawić na bliżej nieokreślonym swoim. Po kilku rundach bez podnoszenia głosu i nie dając sie wyprowadzić z równowagi jesteśmy oboje ze Skorupiakiem złachani jak psy. Ale za to z Potomkiem udało się dojść do porozumienia :)' Grunt to trening. Okazji nie brakuje...