Dzień Krasnala
Po telefonie Mi opadły mi witki, kapcie, szczęka i wszystko, co mogło opaść. Załomotało na stole, rąbnęło niżej na podłogę i tam już pozostało. Operacja miała być we wtorek. Otóż najpewniej jej nie będzie, gdyż w szpitalu jest... Dzień Krasnala. Czyli wszyscy (jak rozumiem personel, bo raczej nie wyobrażam sobie pacjentów, zwłaszcza tych leżących), przebierają się za krasnale i w wesołym korowodzie pląsają po korytarzach. Oprócz wesołych gier i zabaw ludu polskiego pracownicy zostaną zapewne zaszczyceni wizytacją różnych wysokich szych, z którymi NALEŻY się spotkać, a przy okazji może uda się coś wydębić dla szpitala, co jest pomysłem słusznym i ze wszech miar zalecanym. Jednakowoż cała ta impreza skutkuje odwołaniem różnych planów uczynionych na ten dzień - między innymi operacji Mi. Przeniesiona na nie wiadomo (na razie) kiedy. Czy ktoś z Was, Szanowni czytelnicy, byłby w stanie wymyślić głupszy powód zmiany terminu pilnej operacji???? Bo jakby nie było, to nie jest kwestia wro