pomocy!!!!
załamuję sie. Moje najukochańsze dziecko wcześnie zaczyna z tekstami wyprowadzającymi matkę z równowagi. Ostatnio jest tego coraz więcej: jestem wam do niczego niepotrzebny jestem najgłupszy jestem do niczego a teraz doszło jeszcze "byłoby najlepiej, gdybym umarł" i "chyba chciałabyś, żeby urodził sie wam ktoś inny, zamiast mnie". No nie wiem, skąd on to wziął, ale zagotowało sie we mnie. Jak prosiłam chwilę wcześniej, zeby nie ganiał na bosaka po kablu od mojego lapka, to nie, co mu tam. Po chwili ryk, bo sie zaczepił. Proszę, zeby włożył kapcie - wrzask. No to nakaz pójścia do pokoju, a ten sie na mnie zamachnął centymetrem, kóry akurat trzymał w łapie. I jedzie takimi właśnie kwiatkami. Mam dość ostatnio własnego dziecka. Bardzo go kocham, ale te zagrywki wkurzają mnie koszmarnie, manipulator rośnie pierwszej klasy. Gotuje sie we mnie, w takich sytuacjach zapominam o całej mojej wiedzy psychologicznej, jestem po prostu bezradną, wściekłą matką. Mam och