kup pan kozę
Ja już kozę mam. Gorąco jest, prawda? Wytrzymać trudno. Pyton w ciągu dnia jest na zajęciach, ale po powrocie sie nudzi w domu - a nie puszczę go na piłkę przy ponad trzydziestu stopniach. Zresztą nadwyrężyl sobie nogę i kostka go boli. Remont pytoniej nory utrudnia życie. Co prawda widać już koniec, zaczęłam sprzątanie, ale wolno idzie - Grzechot. No właśnie, Grzechot. Wczoraj miał prawie 39 stopni. Dzisiaj powyżej 38. Nie wiadomo co, trzydniówka, ząbki czy cholerawieco. Byłam z nim u lekarza - i tak przechodzę obok przychodni odprowadzając Pytona na zajęcia, to wdepnęliśmy. Pokłuli mi mojego malutkiego Grzechotka, wyniki na cito - CRP lekko przekroczone, płytki lekko obniżone - wirusówka jakaś niewielka. W rezultacie dzieć młodszy jest na lekach zbijających gorączkę i tyle. Co mi się udało go dziś uśpić - marudził, przypinał sie do piersi, modyfikowanego nie chciał - to któryś z remontujących się sąsiadów (mam dwójkę takich) włączał wiertarę. I młody sie budził...... Do teg